Cześć mam na imię Kamil i jestem fotografem… No nie, nie jestem. Na co dzień zarządzam projektami w szeroko rozumianym świecie IT. Mogę za to śmiało powiedzieć, że jestem entuzjastą fotografii.
Odkąd sięgam pamięcią fotografia w jakiś sposób zawsze mi towarzyszyła. Już jako dziecko pamiętam, że lubiłem bawić się Prakticą mojego taty. Mimo iż nie robiłem nim zdjęć, już wtedy „łapałem w kadr”. Lubiłem kadrować, lubiłem oglądać świat przez wizjer, lubiłem ten mechaniczny dźwięk, po naciśnięciu spustu migawki… Szerzej zainteresowałem się fotografią jakieś 8 lat temu, kiedy kupiłem sobie pierwszy swój „prawdziwy” aparat. Co prawda nie była to jeszcze lustrzanka, ale już dawało się z niego coś wycisnąć. Dopiero jednak po przesiadce na lustrzankę złapałem prawdziwego bakcyla. Gdy tylko czas mi na to pozwala, lubię złapać aparat i wybrać się gdzieś, do lasu, w pole, nad rzekę, lub do jakiegoś ciekawego miejsca. Aparat towarzyszy mi w każdej podróży, które uwielbiam.
Powinienem chyba napisać jaką fotografię najbardziej lubię… no właśnie nie wiem. Myślę, że najbliżej mi do fotografii krajobrazowej, do fotografowania natury. Lubię też fotografię makro, choć nie mam w niej dużego doświadczenia… Chyba nie jestem fanem tzw. fotografii okolicznościowej, choć mam „na koncie” sesje ślubne, portretowe, malutkich dzieci i kilka innych imprezowo-okolicznościowych dla rodziny i znajomych.
Wciąż się fotografii uczę, sprawia mi to ogromną radość i przyjemność. Kiedy się jej nauczę? Chyba nigdy, bo to nie jest coś czego można się nauczyć moim zdaniem. Można ją w jakiś sposób opanować, można radzić sobie z technicznymi aspektami, ale zawsze znajdzie się coś, co może wpłynąć na sposób postrzegania świata… Coś co sprawi, że różne zdjęcia tej samej góry, tego samego budynku, tego samego drzewa, czy tego samego człowieka będą wyglądały zupełnie inaczej… i chyba to jest w fotografii najpiękniejsze i sprawia mi największą radość…